Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Matems z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 11555.43 kilometrów w tym 76.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 512 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Matems.bikestats.pl
  • DST 70.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 20.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Warszawa=>Nowy Dwór Mazowiecki=>Warszawa

Miałem

Czwartek, 5 lipca 2007 · dodano: 05.07.2007 | Komentarze 3

Warszawa=>Nowy Dwór Mazowiecki=>Warszawa

Miałem zamiar pojechać do Jabłonny*,konsultowałem to z koleżanką :D,bo nigdy tam dokładnie nic nie zwiedzałem,chciałem wyjsc rano ale wkoncu zebrałem sie i wyszedłem po 13 ;].
Na samym starcie jechało mi sie fajnie,nad wisła po "drodze rowerowej",pod koniec wyglada ona tak;

rozpaczam nad tym ;].
Jak juz wyjechałem z tych korzeni to pojechałem na Most Grota Rowieckiego,i wiaduktem w strone Białołęki,by mostem przejechac na druga strone wisły ;],zjechałem juz na ulice (która potem okazała sie ulicą z zakazem dla rowerów) poprostu zatrzymałem sie na przystanku "Drogowa" bo wiatr był koszmarny,poprostu nie dało sie jechać,wywalało mnie na wszystkie strony,mało co samochod mnie nie potrącił,i prawie ze stałem w miejscu :p.
Czekałem i czekałem a wiatr dalej wiał,myślałem nad powrotem do domu,chociaz miałem za sobą dopiero 8km :/.
Wiatr troche ucichł ale ruszyłem :D.Zjechałem na chodnik by nie stanowic zagrozenia dla samochodów(dalej wiało) po prawej stronie zobaczylem jakiś ładny pałacyk,nie wiedziałem co to :D



Pare zdjec i ruszyłem dalej :D,po drodze w sumie nie było nic ciekawego, dojechałem do Jabłonny!! dość szybko,ładne tam pomniki były

Stamtąd pojechalem dalej,bo na zwiedzanie w sumie nie było czasu,a i tak nic tam nie znam,jeszcze bym sie zgubił :D.
Zostało mi 13km do Nowego Dworu,
Niestety znów wiało niemiłosiernie,to samo,dalej nie mogłem jechać :/.Tempo było około 18-23km/h,niby dobrze ale zwiewało mnie,zatrzymalem sie na jakims parkingu za jabłonną,tam taka cisza,spokój,wiatru nie było słychac :).Mozna na grzyby jezdzic,bo fajny las :]


Potem to już bardzo fajna ulica z poboczem aż do N.Dworu :D.
Do wiatru juz sie w sumie przyzwyczaiłem bo był troche mniejszy niz wczesniej.
Te 13 km strasznie sie dluzylo,stawałem 2 razy na przystankach na postoje,bo znów wiało,dzis mnie szyja boli :p.Jechałem przez Skierdy
I w oddali zobaczyłem jakiegoś rowerzyste w kamizelce,
dogoniłem go dosyc szybko on jechał jakies 15km/h,równym tempem i sie nie zatrzymywał =p.Przegoniłem go,jechał tez do Nowego Dworu (na samym poczatku nowego dworu,zaraz za tabliczką skrecil)
Potem przez Suchocin

i Wólke Górską
i wkońcu NOwy DWór MAZowiecki :D :D
.
Nie wiedziałem co robić,nie wiedzialem gdzie jest rynek,ale skreciłem sobie do sklepu,miły pan popilnował mi roweru(potem ja mu popilnowałem gdy wszedl do sklepu :) ) Kupiłem dwa snikersy i wode,Koszt Całej Wyprawy 4.40 :D.
Dalej była Żabka,moglem zaoszczedzic,ale trudno,pojechałem dalej znów szosą,i pomyslalem ze trzeba wracac,skoro i tak nic nie zwiedze,zaluje ze nikogo nie spytałem.
Postanowiłem wrócić,bo było po 16.Hmm w ktora strone pojechac ?? :))
Wróciłem wiec inna drogą,wiedzialem ze bede musial jakas boczną drogą jechac bo przeciez siódemką nie moge (:
Jechałem przez Czosnów i Dębine tam bardzo fajnie ponad 20 min, prostego asfaltu :)
Byl skręt na Warszawe (na siódemke oczywiscie) i na Gdańsk,wiec wyciagnalem mape zeby byc pewnym,rozlozylem sie na trawie pomiedzy ulicami i ludzie sie na mnie dziwnie patrzyli,nawet ambulans,szybko wstalem zeby nie myslal ze zemdlalem i przejechałem pasami i juz w strone Warszawy miałem caly czas prostą droge :D.
Jechałem boczną drogą tam przed Dziekanowem bardzo fajne błotko które najpierw na trawie zdejmowalem biala rekawiczka,mialem jedyną :D .
Jechałem tą drogą boczną koło siodemki,około 10-12km,az wkoncu Łomianki :D
Na tym zdjeciu ,stałem na barierce przez ktora przerzucilem rower i juz do domu ulicą :],do warszawy wrocilem szybko tempo okolo 28km/h,spieszylem sie do domu na cos do picia :D i wkoncu Warszawa .
Juz pare kilometrow od domu miałem kryzys,poprostu usypiałem na rowerze,ziewalem na swiatlach :/.
Ale szczesliwie dojechałem nawet troche naokoło bo tradycyjnie zjechałem na dół koło metra i międzyparkową do domu :)

Bardzo fajnie było,gdyby nie wiatr było by wrecz idealnie :)



Podziekowania dla Bezo+ za moją ortografie i dla Michrosa który użyczył mi Mapy bez zgody :D





Komentarze
Matems
| 11:49 środa, 11 lipca 2007 | linkuj Michros,Bo dla mnie to była taka wycieczka jak dla ciebie na Mazury :P

Bezo,dzieki,postaram sie zapamiętać
michros | 08:08 piątek, 6 lipca 2007 | linkuj fajna wycieczka ale podziwiam to że opisujesz taką krótką wycieczke jakbyś jechał przez tydzień ;]
bezo
| 06:02 piątek, 6 lipca 2007 | linkuj Kawal wycieczki :) Jednak czepie sie czegos, czego czepiam sie od lat, czyli kwestii Jablonny. Jablonna odmienia sie jak Marzanna, wiec nie "Jablonnej" a "Jablonny" sie pisze i mowi. Bez urazy jak tak z dobrego serca :).
Pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ruchy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]