Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Matems z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 11555.43 kilometrów w tym 76.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 512 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Matems.bikestats.pl
  • DST 182.97km
  • Czas 06:45
  • VAVG 27.11km/h
  • VMAX 53.75km/h
  • Sprzęt Gazelle
  • Aktywność Jazda na rowerze

Warszawa-Szczytno-Jęcznik

Sobota, 4 lipca 2009 · dodano: 15.07.2009 | Komentarze 0

Pomysł narodził się w Piątek 3 lipca 2009 roku w godzinach po południowych.
Nie dostałem się do żadnej szkoły, więc pomyślałem że albo pójdę się nawalić, albo zrobię coś co poprawi mi humor, rodzice wyjeżdżali w piątek, a mi nie chciało się wtedy więc pomyślałem że może by do nich dojechać następnego dnia.
W dzień przed wyjazdem nie poczyniłem specjalnych przygotowań, oprócz tego że zrobiłem sobie tosty i pokroiłem na małe kawałki no i trochę przejrzałem mapę, ale nie specjalnie bo wydawało mi się że droga jest dosyć prosta.
Położyłem się spać dopiero przed 1, co niestety nie wpłynęło pozytywnie na pobudkę o 4 rano.
Ale co zrobić, obudziłem się nawet bez większego przeciągania się w łóżku, wstałem, zjadłem maliny ze śmietaną i z makaronem ( nie miałem lepszego pomysłu na śniadanie), ubrałem się (założyłem koszulkę z krótkim rękawkiem, mimo że rano było dość chłodno i wietrznie, ale pomyślałem że z bluzą później będzie bardzo ciężko jechać).
Dopakowałem się, wziąłem 0.5L Isostara, żałuję że tak mało, zapakowałem tościki, dętkę, łyżki, klucze imbusowe i tyle :D (nie wziąłem ani pompki, ani gaci)
Z racji iż zapomniałem o pompce, bo jakiś czas temu mi się rozwaliła, a nie miałem okazji kupić, chciałem przełożyć wyjazd, ale nie było na kiedy :p.
Więc pojechałem bez pompki, wyjechałem o godzinie 5:03 czasu lokalnego :D
Początek niezły, po zjeździe na Wisłostradę nawet się trzymałem, aż do Modlińskiej, później ból pleców, powód- źle ustawione siodełko oraz zmiana siodełka poprzedniego dnia xD
Pojechałem dalej, olałem Straż Miejską która przede mną zwolniła(zakaz dla rowerów).
Za Legionowem drugi postój, gdzie zjadłem i popiłem ;D (czytałem że trzeba uzupełniać zapasy energii co 15 minut, więc piłem co 15 a jadłem co 30).
W Serocku na wiadukcie poczułem znaczny przypływ energii więc pociągnąłem prędkość 50km/h przez kilkanaście sekund, co potem niestety źle wpłynęło, bo utraciłem wiele energii, a do tego znacznie podniosła się siła wiatru w moją stronę.
Dalej jadąc, mijając okoliczne wsie postój na stacji ;P.
Później to już dopiero w Pułtusku w Biedronce :D, a dalej jeszcze kilka i dojazd do Makowa Mazowieckiego gdzie spotkał mnie pierwszy kryzys, usiadłem pod PKO SA i siedziałem dobre 15 minut, ruszając dalej wiatr nie pozwalał mi kręcić i czułem że zaraz spadnę z roweru :D.
Jakoś się doczłapałem przez następne 15 km i już najtrudniejszy odcinek (ok.50km pokonałem w ponad dwie godziny :/)
Nie chciałem robić przerw, więc po prostu jechałem,byle dalej i bliżej.
Przypomniałem sobie o braku pompki i w Przasnyszu oprócz zakupienia picia znalazłem sklep rowerowy,w którym pan zrobił dziwne oczy jak mu powiedziałem że jadę z Warszawy,życzył powodzenia i od tam tąd już moja psychika która była zajęta myśleniem o ewentualnej awarii została poprawiona :D.
Z Przasnysza już nie czułem nic, oprócz radości i jadąc dalej nie zważałem na nic.
Na 116 Km skurcz prawego uda, o mały włos nie zepchnął by mnie do rowu, przy dość dużej prędkości fartem udało mi się zeskoczyć jakoś z roweru, trochę się porozciągałem i dałem radę dalej.
Już do Chorzeli jechało się całkiem OK, tam jedno wahadło i dalej już coraz gorzej.
Po drodze na zjeździe bocian mi wyszedł na ulicę :D, dla bezpieczeństwa wolałem go ominąć, ale niezła sprawa, był szerokość pasa ode mnie.
W Wielbarku w sklepie po nabyciu kolejnych porcji płynów, usiadłem i nie myślałem o niczym, tylko o odpoczynku,trzęsły mi się nogi i ręce.
Zebrałem się w sobie i ruszyłem dalej, te 20 kilka kilometrów od Wielbarku do Szczytna do były najdłuższe kilometry w moim życiu, strasznie się dłużyły i czułem się jakbym jechał już kilka godzin ten odcinek.
Przy tabliczce Szczytno (2) czułem tylko radość, nie wiem jak moje nogi to wytrzymały ale dojechałem tam w niesamowicie szybkim tempie.
Dalej to jeszcze kilka zdjęć pamiątkowych, rozejrzenie się czy to już na pewno to, czy to nie żaden sen..
Potem już ulicą Pasymską do mojego celu-miejscowości Jęcznik.
Ogólny czas jazdy to prawie 9.5h.
Mimo wszystko jestem szczęśliwy że udało mi się bez przygotowań, doświadczenia przejechać taką ilość kilometrów.
Zrobiłem sobie ogromny prezent na nadchodzące szesnaste urodziny!












Kategoria 50>, Rekord, Sam


  • DST 24.74km
  • Czas 01:02
  • VAVG 23.94km/h
  • VMAX 43.46km/h
  • Sprzęt Gazelle
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rekreacja:P

Czwartek, 2 lipca 2009 · dodano: 02.07.2009 | Komentarze 0

Hmm, ciekawe jaki będzie ten lipiec,jak narazie upał przeplata się z ulewami, nie za fajnie.
Takie tam okoliczne sprawy dziś :D


Kategoria <50, Nie sam


  • DST 20.44km
  • Czas 00:41
  • VAVG 29.91km/h
  • VMAX 63.44km/h
  • Sprzęt Gazelle
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wisłostradą w stronę Łomianek.

Niedziela, 28 czerwca 2009 · dodano: 28.06.2009 | Komentarze 0

W stronę Łomianek super, w powrót musiałem sporo siły włożyć, super ekstra średnia jak na mnie!, jestem zadowolony jak nigdy :D
No i rekord szybkości, z górki, ale jakby nie patrzeć to też rekord :P
Potem jeszcze spotkanie ze znajomymi :P



Kategoria <50, Nie sam


  • DST 40.46km
  • Czas 02:29
  • VAVG 16.29km/h
  • VMAX 59.64km/h
  • Sprzęt Gazelle
  • Aktywność Jazda na rowerze

Warszawska Masa Krytyczna

Piątek, 26 czerwca 2009 · dodano: 27.06.2009 | Komentarze 0

Ponad 1100 osób, II miejsce w rowerach w górę.
Jakiś anarchista ściągnął kilkadziesiąt osób z masy do jakiegoś burdelu gdzie miał być jakiś film ,uciekłem stamtąd w pogoni za masą z bratem. Tyle ciekawego, reszta to zła organizacja, czyli to co co miesiac.
W końcu zaopatrzyłem się w buty, bloki i pedały (które kupiłem wcześniej)
Tak więc w końcu mam system SPD całość kosztowała mnie 125 zł ( w tym 45zł bloki)
Przyszły też opony Schwalbe Lugano 09, w końcu mam coś nowego :D









Kategoria <50, Nie sam


  • DST 10.00km
  • Sprzęt Gazelle
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Topolinie (sklep, itd)

Środa, 24 czerwca 2009 · dodano: 27.06.2009 | Komentarze 0

Po okolicy tamtejszej, brak licznika


Kategoria <50, Sam


  • DST 31.05km
  • Czas 01:13
  • VAVG 25.52km/h
  • VMAX 43.46km/h
  • Sprzęt Gazelle
  • Aktywność Jazda na rowerze

Topolina, działka koleżanki.

Poniedziałek, 22 czerwca 2009 · dodano: 27.06.2009 | Komentarze 0

Wyjazd na działke o 8 dojazd o 10 z czekaniem na resztę ekipy po drodze.
Fajna trasa Modlińską przez Jabłonną, przez Chotomów i do Topoliny.
Dla fajna średnia.


Kategoria <50, Sam


  • DST 10.00km
  • Czas 00:25
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 36.56km/h
  • Sprzęt Gazelle
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okolica

Czwartek, 18 czerwca 2009 · dodano: 18.06.2009 | Komentarze 0

Poczta i te sprawy -,-


Kategoria <50, Sam


  • DST 20.00km
  • VMAX 41.13km/h
  • Sprzęt Gazelle
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okolica

Wtorek, 9 czerwca 2009 · dodano: 16.06.2009 | Komentarze 0


Kategoria <50, Sam


  • DST 30.38km
  • Czas 02:23
  • VAVG 12.75km/h
  • VMAX 35.22km/h
  • Sprzęt Gazelle
  • Aktywność Jazda na rowerze

WMK

Piątek, 29 maja 2009 · dodano: 29.05.2009 | Komentarze 0

Zły dzień dzisiaj :|
Masa ogólnie fajna, mało ludzi więc fajnie. (zła pogoda-niedzielni rowerzyści zostają w domach)
Dostaliśmy skrzyżowania do obstawienia i była fajna zabawa :D
Na koniec rowery w górę, przez co ubrudziłem sobie koszulkę smarem :(
II miejsce ;\



Kategoria <50, Nie sam


  • DST 7.13km
  • Czas 00:20
  • VAVG 21.39km/h
  • VMAX 39.71km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Gazelle
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na zwiady ;(

Sobota, 23 maja 2009 · dodano: 24.05.2009 | Komentarze 0

Pobawic się w szpiega ;\


Kategoria <50, Sam